Andrzej Celiński Andrzej Celiński
3874
BLOG

Wybieramy. Kogo?

Andrzej Celiński Andrzej Celiński Polityka Obserwuj notkę 101

Platforma Obywatelska przywróciła spokój, dała jakiś wymiar polityce międzynarodowe. Prowadzi finanse, niespodziewanie dla mnie, sprawną ręką ministra Rostowskiego, (ale i premier Pawlak z PSL w tym nie przeszkadza) przez burze europejskiego i amerykańskiego kryzysu. Pokazała kilkoro ministrów potrafiących oprzeć się populizmowi opozycji (minister Kopacz i jej potyczka o szczepionkę przeciw ptasiej grypie). Wystawiła, w sprawach zagranicznych, ministra niewolnego od egotyzmu, ale energetycznego, pozostawiającego swych rozmówców z poczuciem, że jest z kim w Polsce rozmawiać. Minister, koncentrujący się raczej na sprawach poza unijnych, ma wartościowe ‘europejskie’ zaplecze (od ministra Dowgielewicza w Warszawie po ambasadora Tombińskiego w Brukseli.  W cieniu jeszcze minister Giersz od sportu z przejrzystym systemem finansowania sukcesu. Większość ministrów Platformy, to ludzie nie przynoszący jej wstydu. Świetna minister od funduszy europejskich. Słabe punkty Platformy są, niestety, w resortach kluczowych dla  rozwoju: w edukacji, w szkolnictwie wyższym i nauce oraz, wbrew temu, co w prasie i sondażach przedwyborczych - w sprawiedliwości. W edukacji chaos i rozmijanie się z opinią publiczną (czyżby syndrom Unii Wolności?). W szkolnictwie brak reform promujących jakość nauczania. I masowe uczenie do nieistniejących albo marginalnych zawodów. Mijanie się z rynkiem pracy. Wymiar sprawiedliwości pozbawiony standardów. Wszystko tam podporządkowane jest gnuśnej wygodzie państwa. Minister z rozmiarem kapelusza nie na ten resort. Popularny. Jak jego pisowski prapoprzednik. Samo życie.

Cena spokoju jest wysoka. Najpierw brak długookresowej koncepcji rozwoju. Bezcelowość tej polityki, poza przetrwaniem.  Nie  wiadomo dokąd zmierzamy, czego chcemy i jakimi środkami chcemy to osiągnąć. Dotyczy to zwłaszcza kapitału ludzkiego. Wskaźniki obrazujące poziom szkolnictwa wyższego stawiają Polskę na ostatnim miejscu w Unii Europejskiej. Archaiczna jest koncepcja budżetu państwa. Bezsensowne i szkodliwe dla demokracji transfery pieniędzy pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego. Budują klientelizm. Nie budują odpowiedzialności. Z piekła rodem system partyjny. Zablokowana informacja publiczna. Wszechobecne partyjniactwo. Zamykanie państwa przed obywatelami. Brak przestrzeni dla publicznej debaty. Likwidacja mediów publicznych. Dalsze ich upartyjnienie i rezygnacja rządu Tuska z wysiłku dla ich rozwoju ukazują bezrozumność tej ekipy. Ratuje Platformę, jak cztery lata temu, mierność alternatywy. Miarą jej porażki jest, że alternatywą staje się ruch Palikota. W polityce nieoznaczoność i nieprzewidywalność nie jest atutem. Platforma to partia polskiej przeciętności.

PiS, w końcówce kadencji, objawił demokratyczną, wolnościową twarz. Nie ma w tym własnej wartości PiS-u. Jest antywartość. Czy po wygranych wyborach, pierwszą inicjatywą PiS będzie likwidacja zła uczynionego obywatelom i Polsce przez senatora Marka Rockiego i Platformę Obywatelską w sprawie dostępu do informacji publicznej? Czy Polska rządzona przez podpisze kartę praw podstawowych?  Czy PiS odpartyjni administrację państwa, zwłaszcza samorządy? Ja po prostu nie ufam. Mam wrażenie, że jego liderzy nie lubią ludzi. Nie wierzą w dobre skutki dania im maksimum wolności. To moje osobiste wrażenie. Mam dowód jedynie z przeszłości.. Wiem, że ludzie potrafią się zmieniać. Nie mam łatwego wyboru, nie chciałbym jednak dla Polski ryzyka kolejnych wewnętrznych i zewnętrznych awantur. Tym bardziej, że ostatnio prezes Kaczyński znów okazał się nieodpowiedzialny. W kwestii niemieckiej. Szukając instrumentu przekreślił cel.  

Lewica szuka wciąż godnej reprezentacji.  Z dzisiejszego SLD niewiele rozumiem. Nie wiem o co im chodzi. Nie rozumiem przywództwa. Nie tylko Napieralskiego, ale i Kalisza. Nie pojmuję dlaczego są tak bardzo pozbawieni seksu. Dlaczego są tak mało autentyczni. Nie rozumiem ściemniania w kwestiach podstawowych dla rozwoju. Czy chcą społeczeństwa korporacyjnego, w którym silny staje się silniejszy, czy chcą solidarności, gdzie sprawiedliwość społeczna i równość możliwości nie są jedynie pustymi słowami? Symbolicznie: Zbrzyzny czy Gardias? Wielkie pieniądze dla tłustych ryb, czy trochę przynajmniej prawdziwej, popartej decyzjami troski o niezamożnych? Czy i jak zamierzają podnieść jakość szkolnictwa wyższego? I umożliwić dostęp do niego młodzieży z gorzej sytuowanych domów? Jaki mają pomysł na ulżenie losowi chorych starszych ludzi wydatkujących trzecią część emerytury na lekarstwa? I ich etatyzm! On ma korzenie w wygodzie i we własnym interesie. Czasem i w bezmyślności, braku odwagi myślenia na własny rachunek.

PSL jest niespodzianką. Trzy razy koalicjant SLD. Trzy razy prawicy. Ostatnia kadencja, w mojej subiektywnej ocenie, dla PSL korzystna. Z jednym zastrzeżeniem. Jest nim KRUS. To jest kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie w budżecie. Wielkie pieniądze. W Komisji Europejskiej PSL gra dobrą dla Polski grę. Gra ją kompetentnie, jak idzie o rolnictwo. W wewnętrznej polityce Pawlak jest czynnikiem stabilizacji i spokoju. Trudno tego nie zauważyć. Jak idzie o interesy partii są jednak bezwzględni. Tak samo, a może i skuteczniej upartyjniają państwo, jak ich rywale. W tym wszyscy do siebie podobni.

Na koniec Palikot. Krótko. To kolorowy ptak. Interesujący człowiek. Czyta. Politykę mierzy jednak pieniądzem i rozróbą. Mnie to nie odpowiada. Nie poważam takiej polityki. Nie ma tam ukrytej myśli. Jest pustka szuflad. Żadnych projektów. Palikot, podobnie jak PRL-owscy aspiranci władzy uważa, że wystarczy, zamiast Tuska i Schetyny, Kaczyńskiego i Napieralskiego, Pawlaka i Kowala postawić u steru Palikota a Polska będzie lepsza, mądrzejsza i dostatniejsza. Ja tak nie uważam. Nie wystarczy. Trzeba mieć pomysł wykraczający poza kabaretowe sztuczki. Mnie się zdaje, mimo sondaży, on nie wejdzie do sejmu.

Nie będziemy mieć lepszego rządu po wyborach niż mieliśmy. Czas idzie trudniejszy. Partie trzeba zreformować. Palikot jak Lepper. Mimo różnic. Dobrego jednak nie czyni. PO i PiS zaklęśnięte w swoim bliźniaczym sporze. Mają razem grubo ponad połowę Polaków za sobą. Lewica słabiutka. Nie tylko sondażami, poparciem społecznym, ale i pomysłem na Polskę. Najbliższa kadencja, jeśli sejm dotrwa przewidzianego końca, to będzie coś jakby międzyczas dla Polski. Czas stracony. Albo coś dobrego w tym czasie się wykluje i śmiać się będziemy z dzisiejszych kłopotów, albo się nie wykluje. I po latach trudów transformacji odnajdziemy się tam, gdzie byliśmy zanim się zaczęła. W ogonie Europy. Na szczęście teraz to już tylko od nas samych zależy, a nie od Ruskich.

Ban grozi za: - wycieczki ad personam, zwłaszcza za atakowanie członków mojej rodziny i moich bliskich; - chamstwo; - atakowanie innych uczestników dyskusji; - kłamstwa i pomówienia; - trollowanie i spam. Banuję raz, za to skutecznie. Bany są nieodwołalne. Wszystkie przypadki klonowania i trollingu natychmiast zgłaszam Administracji Salonu 24. pozdrawiam i życzę miłej dyskusji Andrzej Celiński rys. Cezary Krysztopa Rysunek zawdzięczam Cezaremu Krysztopie. Dziękuję. AC Andrzej Celiński Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka